The Washington Post donosi, że po raz pierwszy od premiery niezwykle popularnego ChatuGPT OpenAI straciło użytkowników. Czy to może oznaczać, że popularność chatbota AI osiągnęła już swój szczyt?
ChatGPT – słabnąca popularność
Według danych firmy Similarweb ruch mobilny i stacjonarny na stronie chatbota AI spadł w czerwcu o prawie 10% w porównaniu z poprzednim miesiącem. To niepokojące dane dla OpenAI, ponieważ firma wydała fortunę na utrzymanie działania chatbota AI.
Jest to tym bardziej zauważalny trend, biorąc pod uwagę, że ChatGPT na początku tego roku został okrzyknięty najszybciej rozwijającą się aplikacją w historii, osiągając szacunkowo 100 milionów aktywnych użytkowników w ciągu zaledwie dwóch miesięcy.
ChatGPT – kto z niego korzysta?
Spadek liczby użytkowników ChatuGPT bez wątpienia jest alarmującą informacją dla całego zespołu OpenAI. Być może różnego rodzaju błędy, który utrudniały korzystanie z narzędzia dają się właśnie we znaki. Z drugiej strony, jeden miesiąc spadku zainteresowania użytkowników wydaje się być poniekąd efektem naturalnym, biorąc pod uwagę, że to zjawisko przypadło akurat na czerwiec. Rozpoczęły się wakacje, a już kilka miesięcy temu mogliśmy przeczytać masę artykułów o tym, jak uczniowie wykorzystują to narzędzie w szkole do pisania sprawdzianów czy odrabiania prac domowych. Rozpoczął się sezon wakacyjny, więc i część pracowników jest na urlopie. Jeśli we wrześniu statystyki nie pójdą znów do góry, dopiero wtedy OpenAI będzie się mogło faktycznie uznać, że ma problem.
Czy ChatGPT wróci do łask?
Niektórzy eksperci twierdzą, że nie ma też gwarancji, że zobaczymy jeszcze wzrost zainteresowania ChatemGPT. WaPo Sachin Dev Duggal, dyrektor generalny startupu Builder.ai powiedział, że na początku każdy zachwycił się ChatemGPT, jednak z czasem ludzie zdali sobie sprawę, że narzędzie nie było aż tak przydatne, jak początkowo to nam obiecywano.
Sztuczna inteligencja – wady i zagrożenia
Chatboty AI mają też co prawda kilka wad. Jedną z nich jest zdecydowanie skłonność do wymyślania i przeinaczania faktów. Co więcej, robią to w naprawdę przekonujący sposób, potencjalnie zwiększając poziom dezinformacji w internecie. Z drugiej strony, nie chodzi tylko o słabnące zainteresowanie opinii publicznej. Podczas gdy generatywna sztuczna inteligencja odniosła ogromny sukces i stała się niesamowicie przydatnym narzędziem również dla wielu profesjonalistów, organy regulacyjne zaczęły bić na alarm.
Na początku tego roku dyrektor generalny OpenAI, Sam Altman, wyraził swoje obawy dotyczące przepisów, które już niedługo mogą obowiązywać w całej Unii Europejskiej, utrudniając tym samym rozwój narzędzi takich jak ChatGPT.