Max Alexander jest 7-letnim projektantem mody. Mieszka w Kalifornii. Suknie, które szuje na zamówienie, warte są tysiące złotych. Zainteresowane są nimi zarówno szkolne koleżanki, jak i gwiazdy światowego formatu. Sprzedażą odzieży i prowadzeniem mediów społecznościowych zajmuje się mama Maxa – Sherri Madison, która sama jest artystką. Konto genialnego dziecka na Instagramie śledzi 1,7 miliona osób.
Szycie sukienek w wieku 4 lat
Pierwsze suknie Max Alexander zaczął szyć w wieku 4 lat. Pewnego razu przy kolacji po prostu ogłosił, że chce to robić. Rodzice byli zaskoczeni, bo nigdy wcześniej nie wspominał o takim zainteresowaniu. Chłopiec odparł rezolutnie, że przecież nigdy nie miał manekina.
Sherri Madison, która sama jest artystką, zrobiła dla syna prowizoryczny manekin z kartonu. Max przypiął do niego sznurek i materiał, i w ten sposób powstała pierwsza sukienka. Po kilku tygodniach 4-latek umiał już szyć. Podstawy pokazała mu mama.
Następnie zaczął uczęszczać na darmowe kursy krawieckie w każdą sobotę. W miejscu, w którym się szkolił, kupił pierwszą maszynę do szycia, za pieniądze odłożone z kieszonkowego.
Genialne dziecko projektantem mody
Obecnie suknie Maxa sprzedawane są na całym świecie. W 2022 roku jedna sukienka kosztowała 1200 dolarów, czyli blisko 5 tysięcy złotych. Genialny projektant ma już na koncie współpracę z aktorką Sharon Stone i innymi znanymi osobami.
Max czuje powiązanie z Guccio Gucci, legendarnym włoskim projektantem, który założył dom mody Gucci. Marzeniem 7-latka jest zostanie dyrektorem kreatywnym tego domu modowego.

Rodzice chronią dzieciństwo Maxa
– Max jest szczęśliwym, empatycznym i energicznym 1-klasistą. Jest genialnym projektantem i krawcem, ale to nie są jego jedyne zainteresowania. Kocha matematykę, przyrodę, sztukę, tenisa, plaże i zabawy z przyjaciółmi – opowiada matka chłopca w wywiadzie z Bored Panda.
– Przy tym wszystkim jest bardzo skromny, z natury. Jest jeszcze bardzo młody i nie do końca zdaje sobie sprawę ze swojej sławy. A my, jako rodzice, robimy wszystko, aby chronić jego dzieciństwo. Nie przekazujemy mu informacji, które mogłyby go przerosnąć. Mówimy mu tylko o tym, co go podekscytuje – wyjaśniaSherri Madison.
Źródło: Business Insider, boredpanda.com, Instagram