W końcu zarabiamy więcej niż wydajemy. Główny Urząd Statystyczny podał, że przeciętne wynagrodzenie w czerwcu przekroczyło 7,3 tys. zł brutto, czyli ok. 5,3 tys. zł na rękę.
Wzrost wynagrodzenia
Od dłuższego czasu w Polsce, ale i nie tylko, rośnie inflacja, jak i wynagrodzenie. W tym wyścigu od miesięcy prowadziła niestety inflacja, jednak to się po raz pierwszy zmieniło. Płaca zaczęła rosnąć szybciej niż ceny, to ze względu na podwyżki, które w skali roku wyniosły 11,9 proc. Dotyczą one przeciętnego wynagrodzenia w średnich i dużych firmach. Przedsiębiorstwa, które zatrudniają mniej niż dziesięciu pracowników nie zostały ujęte w danych, które GUS publikuje co miesiąc. Nie uwzględniają one również zatrudnionych na umowę zlecenie lub o dzieło. Po uwzględnieniu zarobków również i tych pracowników, kwota średniego wynagrodzenia byłaby niższa. Najnowsze statystyki płac dotyczą więc około 6,5 mln osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw.
Sam wynik jest również zawyżany przez płace w przemyśle ciężkim, ponieważ pensje rosną tam szybciej niż gdziekolwiek indziej. Również premie w państwowych spółkach bywają na tyle duże, że zawyżają wysokość przeciętnego wynagrodzenia w danym miesiącu. Według danych GUS pensje osób zatrudnionych w sektorze ‘górnictwo i wydobywanie’ rosły najszybciej, bo o 22,6 proc. Ci pracownicy zarabiali średnio 11101,46 zł brutto miesięcznie.
Ostatnio podwyżki wynagrodzenia wyprzedziły inflację na początku 2019 roku. Wówczas ta różnica wyniosła ok. 7 proc. Teraz realna wartość wypłaty ma być wyższe przede wszystkim ze względu na spadającą inflację. Według prognoz ma ona wynieść około lub poniżej 10 proc. pod koniec tego roku.
Inflacja w Polsce
Przez ostatni rok w Polsce żyliśmy w dość niekomfortowych realiach. Ceny w sklepach rosły szybciej niż płace. W związku z tym większość Polaków nawet po podwyżce była w stanie kupić w sklepie mniej niż rok wcześniej.
W czerwcu jednak to się zmieniło, bo Polacy zaczęli realnie więcej zarabiać. Wzrost wynagrodzeń wyniósł 11,9 proc. przy inflacji na poziomie 11,5 proc. W maju 2023 roku przeciętne wynagrodzenie było co prawda jeszcze wyższe, bo jego wzrost wyniósł o 12,2 proc. Wtedy jednak inflacja również była znacznie większa, bo na poziomie 13 proc.
Prognozy ekonomistów
Wzrost wynagrodzeń o 11,9 jest spory, jednak prognozy ekonomistów zakładały jeszcze większy – na poziomie 12,1 proc. Przewidują oni, że inflacja będzie hamować szybciej niż wzrost wypłat. Zdaniem ekonomistów wzrost siły nabywczej płac w sierpniu w sektorze przedsiębiorstw będzie normą. Analitycy BNP Paribas są zdania, że trend zwyżkowy będzie się utrzymywał i “w nadchodzących kwartałach konsumpcja przejmie rolę silnika napędzającego wzrost gospodarczy w Polsce”.
Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao w rozmowie z Business Insiderem przyznaje, że jego szacunki dotyczące wzrostu płac w końcówce roku wskazują na 9,5 proc. W tym samym czasie inflacja miałaby zejść do poziomu ok. 8 proc. To wskazuje na to, że w drugiej połowie 2023 roku płace powinny rosnąć o ok. 1 pkt proc. szybciej od cen.
Źródło: Business Insider, money.pl