E-sport staje się coraz bardziej popularny na całym świecie. Przyciąga nie tylko rzesze fanów, ale także inwestorów i sponsorów.
Początki e-sportu sięgają lat 70. XX w., kiedy to rywalizacja toczyła się przy automatach do gier i stołach do pinballa. Jednak przełomowy moment nadszedł ponad 20 lat później, podczas pierwszego turnieju w “Quake’a” Red Anihilation, gdzie główną nagrodę stanowiło Ferrari 328 GTS przekazane przez twórcę gry Johna Carmacka. Jego zwycięzca został wpisany do Księgi rekordów Guinessa jako “pierwszy profesjonalny gracz wideo”. Obecnie zwycięzcy podobnych zawodów mogą liczyć na wygrane rzędu 800 tys. USD, a całkowite pule nagród sięgają nawet kilku milionów dolarów. E-sporty przyciągają tłumy – ostatnie światowe mistrzostwa w “League of Legends” obejrzało prawie 130 mln osób z całego globu, czyli dwa razy więcej niż ceremonię wręczenia Oscarów.
W ciągu ostatnich lat e-sport stał się poważną, multidyscyplinarną branżą. Rozgrywki stały się wydarzeniami masowymi, na które zjeżdżają się nie tylko sami gracze i ludzie ze środowiska, ale całe rodziny z dziećmi, traktując te wydarzenia jak święto technologiczne. Polskie imprezy tego typu należą do najbardziej popularnych na świecie. W zeszłorocznym Intel Extreme Masters w Katowicach uczestniczyło ponad 170 tys. osób. W dodatku Polacy odnoszą ogromne sukcesy w dwóch grach – drużynowym “Counter-Strike: Global Offensive” i “Star Craft II” najczęściej w formie pojedynków. Zawodnicy stają się obecnie coraz bardziej popularni wśród młodzieży, która często traktuje ich jak największe gwiazdy: wieszają ich plakaty na ścianach czy ustawiają zdjęcia na tapecie telefonu.
Za wzrastającą popularnością idą też ogromne fundusze. Najlepsze zespoły oferują swoim graczom regularne pensje, zarabiają też na udziale w reklamach i prowadzeniu transmisji w internecie. Choć zespoły nie chcą udzielać dokładnych informacji o zarobkach, szacuje się, że najlepsi zawodnicy świata – Niemiec Kuro Takhasomi, Jordańczyk Amer Barqawi, i Amerykanin Saahil Arora z USA – przekraczają dochód 3 mln dolarów. Nic dziwnego, że coraz więcej marek inwestuje w rozwój e-sportu lub sponsoruje uczestników. Również niektóre telewizje sportowe zaczęły transmitować turnieje, istnieją nawet kanały całkowicie poświęcone tej tematyce. W Polsce najważniejsze wydarzenia można obejrzeć na TVP Sport.
Chociaż e-sport zyskuje na popularności dopiero od kilku lat, nieustannie się rozwija. Dzięki wsparciu największych marek ma szanse na dobre zająć miejsce w świadomości społeczeństwa. Kto wie, może nawet kiedyś obejrzymy rozgrywki wideo na Igrzyskach Olimpijskich?
Źródło: https://www.focus.pl