Nowoczesna technologia na dobre zagościła w naszym życiu, choć krąży wokół niej wiele kontrowersji. Jednak okazuje się, że może ona przyczynić się nawet do rozwiązywania kryminalnych śledztw.
We wrześniu br. opaska Fitbit, która rejestruje m.in. puls i liczbę kroków, przyczyniła się do ujęcia sprawcy morderstwa w San Jose w Kaliforni. Śledczy odkryli bowiem, że dane, które zostały na niej zapisane nie zgadzają się z jego zeznaniami – okazało się, że serce zamordowanej kobiety przestało bić tuż po tym, gdy sprawca opuścił jej dom, upozorowawszy wcześniej samobójstwo.
Podobnych przypadków zdarzyło się już więcej – w 2015 roku w amerykańskim stanie Connecticut zapis z takiego samego urządzenia wykazał, że nie zgadza się godzina zgonu podana przez męża zmarłej kobiety, który najprawdopodobniej sam się do niego przyczynił. Opaska Fitbit pomogła także rozwiązać sprawę zaginionej studentki Mollie Tibbetts i ująć jej mordercę.
CSI: Alexa
Alexa, czyli wirtualny asystent Amazona, zapytana: “Gdzie mogę ukryć zwłoki?”, pół żartem, pół serio odpowiada: “Zadzwoń na policję”. Gadżet, który służy zdalnej obsłudze domu, umożliwia m.in. odtwarzanie muzyki, sprawdzenie pogody, czy nawet zamówienie Ubera. Jednak urządzenia tego typu naprawdę mogą pomóc kryminologom w ustalaniu przebiegu zbrodni, ponieważ cały czas “słuchają” – ich mikrofony reagują na konkretne słowa i zbitki wyrazów, po usłyszeniu których, włączają nagrywanie.
Problem pojawia się jednak w momencie, gdy śledczy chcą uzyskać dostęp do nagrań. W listopadzie policja z New Hampshire w USA poprosiła Amazona o udostępnienie danych, które mogły dostarczyć dowodów w sprawie podwójnego morderstwa. Korporacja jednak odmówiła przekazania ich bez wiążącego prawnie nakazu sądowego, zasłaniając się ochroną prywatności klientów. Tak samo postąpiła również rok wcześniej, gdy głośnik mógł zarejestrować przebieg wydarzeń zakrapianego alkoholem wieczoru. Jednak wtedy oskarżony o zabójstwo James Bates z Arkansas sam udzielił Amazonowi zgody, a Alexa pomogła udowodnić, że śmierć jego przyjaciela była nieszczęśliwym wypadkiem.
Wielki Brat patrzy
Smartfony, aplikacje i inne technologiczne nowinki coraz częściej traktowane są jako wiążące dowody w sprawach kryminalnych. Z jednej strony odczuwamy wiele obaw przed ich wszechobecną ingerencją w nasze życie. Trzeba przyznać, że nasz codzienność coraz mocniej zaczyna przypominać orwellowski “Rok 1984” – jesteśmy obserwowani z każdej strony, już nie tylko przez miejski monitoring, ale nawet przez nasze własne domy.
Jednak paradoksalnie rozwój technologiczny przyczynia się do wzrostu naszego bezpieczeństwa, coraz częściej też zapewnia alibi, zapobiegając osądzeniu niewinnych ludzi. Warto również pamiętać, że dane można sfałszować. Sytuację ciężko jest jednoznacznie ocenić ze strony moralnej, ale jedno jest pewne – przestępcy i tak będą szukać nowych sposobów na oszukanie elektroniki.
Źródło: wyborcza.pl