Rząd chce mieć dostęp do wszystkich danych na temat działalności przedsiębiorców. Chce nakazać biegłym rewidentom, którzy badają duże firmy i organizacje pozarządowe, by ci dostarczali raporty ze swoich badań do centralnej bazy.
Kontrola przedsiębiorstw
Powstał projekt ustawy, która ma pozwolić państwu nakazać biegłym rewidentom, którzy badają duże firmy i organizacje pozarządowe, by dostarczali do centralnej bazy raporty z tych badań. W efekcie, dane te miałyby trafić do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA), tworząc zbiór poufnych informacji – o cenach, marżach, warunkach dostaw czy planach inwestycyjnych przedsiębiorstw. W skrócie, o tym co najważniejsze w każdej firmie. Informacje znajdujące się w PANA dotyczą 8 ostatnich lat działalności.
W Polsce 42 tys. firm i fundacji podlega obowiązkowym audytom. Niektórzy poddają się im dobrowolnie.
Rząd chce mieć wgląd do dane PANA
Ostatnio rząd zadeklarował chęć posiadania wglądu we wszystkie informacje przechowywane przez PANA. Nowy obowiązek ma wejść w życie przy okazji wprowadzania przepisów o elektronizacji urzędów. To projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji. Zgodnie z nim rząd będzie mógł uzyskać wszystkie informacje na temat przedsiębiorstw. Pozna również kwestie prawidłowości wykorzystania środków unijnych, due dilligence czy sprawozdań społecznej odpowiedzialności biznesu. Możliwe będzie również czytanie korespondencji objętej tajemnicą adwokacką i radcowską.
PANA jest ustawowo zobowiązana do zachowania w tajemnicy wszystkiego, co jest umieszczone w sprawozdaniach. Obecnie agencja kontroluje mniej niż 1 proc. wszystkich raportów, jednak po planowanej zmianie zasób wiedzy z takich badań wzrósłby ponad stukrotnie.
Kontrowersje
Projekt ustawy budzi wiele kontrowersji. W jego uzasadnieniu stwierdzono, że “proponowane zmiany doprowadzą do uzupełnienia informacji posiadanych przez organ publiczny oraz przyczynią się do pełniejszej informacji przy czynieniu ustaleń w przeprowadzanych kontrolach oraz w prowadzonych przez Agencję postępowaniach administracyjnych i dyscyplinarnych”.
Biegli rewidenci nie akceptują jednak nowej roli. Kamil Jesionowski, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów twierdzi, że nie konsultowano z nimi tych propozycji. Audytorzy twierdzą, że dostarczanie państwowej instytucji efektów ich pracy na masową skalę zwiększa niebezpieczeństwo wykorzystania tej wiedzy do różnych celów, nawet niezwiązanych z samym audytem.
– Jeśli zgromadzona w jednym miejscu wiedza dotycząca badanych firm i organizacji społecznych będzie narażona na dostęp wielu instytucji państwowych bez zgody sądu, a cele gromadzenia tej wiedzy nie zostały jasno uzasadnione, to nasi klienci mogą zaprzestać udzielania nam niektórych informacji. A to zaszkodzi jakości audytu.
przewiduje Jesionowski.
Przepisy wciąż nie zostały uchwalone i obecnie są poddawane procesowi procedowania przez Radę Ministrów. Warto zastanowić się więc nad tym, czy w miejsce pełnego wglądu państwa w tajemnice przedsiębiorstwa, regulacje nie mogą zostać opracowane w sposób, który chroni interesy państwa, ale jednocześnie respektuje prywatność i własność intelektualną przedsiębiorstw.
Źródło: rp.pl, Instytut Księgowości i Doradztwa Podatkowego