Obecnie każdy producent aut elektrycznych sam decyduje o standardzie ładowania baterii. Kiedy jednak staną się powszechne, brak wspólnego rozwiązania może rodzić problemy. Podobnie było z telefonami komórkowymi.
Nad wspólnym standardem ładowania samochodów elektrycznych pracować będą producenci z Chin i Japonii. W 2020 roku poznamy efekty projektu. Cel jest określony – pełne naładowanie w czasie poniżej 10 minut.
Stawka jest duża, bo obecnie standardy wtyczek i sposobu ładowania różnią w zależności od producenta. Każdy chciałby upowszechnić własne rozwiązania i zawojować rynek.
Stawka jest duża, bo obecnie standardy wtyczek i sposobu ładowania różnią w zależności od producenta. Każdy chciałby upowszechnić własne rozwiązania i zawojować rynek.
W tym wyścigu chodzi nie tylko o parametry samej wtyczki, ale też protokołów, zgodnie za pomocą których nastąpi wymiana informacji o ładowaniu.
Firmy niemieckie oraz Ford używają protokołu CSS. Nissa, Mitsubishi i Toyota wolą system Chademo. Chińczycy stosują standard GB/T. Tesla rozwinęła własną superładowarkę.
Każdy z tych systemów ma inne możliwości. System CSS pozwala na przepływ prądu stałego i zmiennego, dzięki czemu samochody można ładować na większej ilości stacji. Z kolei opcja japońska umożliwia ładowanie w obie strony, czyli pozwala na wykorzystania baterii samochodu jako źródła prądu.
Źródło: faz.de