Każdy z nas co roku marnuje 150-173 kg jedzenia – tak wynika z badań Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa. Co zrobić gdy z jednej strony 1,3 mld ton, czyli około 1/3 wyprodukowanego pożywienia marnuje się, a z drugiej strony na świecie głoduje 811 milionów ludzi?
Według doktora Michała Misiaka olbrzymia część jedzenia, która powstaje na gruntach rolnych nigdy nie trafia na talerz. Nadprodukcja żywności wiąże się z przerośniętym sektorem rolniczym. W niektórych krajach widoczne są wylesienia, zanieczyszczenia wód i utrata bioróżnorodności.
W Polsce rocznie marnuje się 9 milionów ton żywności, a w całej Unii Europejskiej 88 milionów ton. Wyrzucane jedzenie jest źródłem metanu, czyli gazem cieplarnianym przyśpieszającym zmiany klimatyczne, bardziej niż dwutlenek węgla. A zmiany klimatyczne powodują, że część gruntów wyjaławia się przez co tracimy możliwość uprawiania na tych polach jedzenia.
Zmiany w mózgu i reakcje
Naukowiec Michał przeprowadził badanie wśród mieszkańców Tanzanii oraz Nowej Gwinei. Masajowie są przekonani, że marnowanie jedzenia jest gorsze od zabójstwa, gdyż jak mówią „jeśli mordujesz, zabijasz jedną osobę, marnując jedzenie, zabijasz ich wiele”. Według raportu Oxfam, co minutę z głodu umiera 11 osób. W miejscach gdzie dostęp do pożywienia jest kwestią przeżycia kolejnego dnia, odczuwamy poczucie winy i zastanawiamy się nad konsekwencjami środowiskowymi. Badania mówią, że im gorszy dostęp do żywienia ma społeczność, tym bardziej potępia się jego marnowanie i szanuje to co ma.
W kolejnym badaniu osoby zaangażowano w 3 sytuacje. Bohaterzy w jednej ze scenach byli po imprezie i wyrzucali olbrzymia część jedzenia, w drugiej sytuacji rolnik niszczył swoje plony a trzeciej dzieci grały w piłkę używając bochenków chleba. Rezonans głowy miał wykazać zmiany, charakterystyczne dla określonej grupy zachowań. Wyniki badań wskazały, że myślenie o marnowaniu jedzenia angażuje obszary mózgu takie jak przy obserwowaniu innych niemoralnych czynów, tj. pobicie czy oszustwo.
Rozwiązanie problemu marnowanego jedzenia
To nie sklepy, a konsumenci odpowiadają za ponad 60 proc. zmarnowanej żywności. Czy potrafimy rozróżnić dobre i złe zachowania w pędzie cywilizacyjnym XXI wieku? Według badań marnowanie jedzenia znajduje się ponad podziałami i jako społeczność potępiamy marnowanie jedzenia. Jakie do tej pory stworzono rozwiązania, które ulepszą nasze przyzwyczajenia?
-> aplikacje walczące z marnowaniem jedzenia
Przykładem niech będzie duńska aplikacja „Too Good To Go”, która w 2019 roku dotarła do Polski oraz polska aplikacja „Foodsi” stworzona przez Mateusza Kowalczyka i Kubę Fryszczyna. Z dostępnego lokalu można wybrać danie, które pod koniec dnia nie sprzedało się i jest zazwyczaj oferowane po obniżonej cenie. Płacimy za gotowe danie i wybieramy się po jego odbiór do restauracji.
-> portugalski świetny biznes
Założyciele firmy „Fruta Feia” z Lizbony, której nazwa oznacza „brzydki owoc” dostrzegli, że brzydkie owoce i warzywa są przez supermarkety wyrzucane na śmietnik. Zdeformowane jedzenie niekoniecznie jest gorsze, więc stworzyli firmę, która sprzedaje zdeformowane owoce za pośrednictwem Internetu.
-> francuskie prawo liderem
Światowym liderem systemu nakazowego w zakresie niemarnowania żywności są prawne regulacje nakładające system kar i mandatów. Supermarkety o powierzchni powyżej 400m2 są zobowiązane do przekazywania żywności instytucjom charytatywnym oraz bankom żywności.
-> dobre nawyki we Włoszech
W restauracjach we Włoszech wprowadzono torby na żywność i wypromowano nawyk zabierania do domu niedokończonego posiłku. Nie wynika to z tamtejszej biedoty czy oszczędności, ale z chęci wypracowania dobrych nawyków.
A Ty jaki masz plan na rozwiązanie problemu głodu i marnowania żywności na świecie?