Europejskie miasta stają się coraz bardziej przyjazne dla pieszych i rowerzystów. Ograniczanie liczby poruszających się samochodów zmniejsza poziom hałasu i zanieczyszczeń. Mniej aut to również więcej miejsca w miastach i szereg korzyści ekonomicznych. Jakich? Wszystkiego dowiecie się z poniższego artykułu.
Miasta bez samochodów
Coraz więcej europejskich miast redukuje liczbę aut, które mogą się po nich poruszać. Kierowców mają zniechęcać płatne parkingi lub zakazy wjazdów do centrum. Korzystają na tym przede wszystkim piesi i rowerzyści, ale nie tylko. Mniej samochodów to lepsza jakość powietrza, mniejszy hałas i większe bezpieczeństwo.
Global Liveability Index opracowany przez The Economist klasyfikuje miasta według poziomu warunków życia. Miasta wolne od samochodów, takie jak Wiedeń i Kopenhaga, często zajmują wysokie miejsca na tej liście (odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w 2023 r.). Część ekspertów twierdzi, że miasta, które w przyszłości będą się najlepiej rozwijać, to właśnie te, które zachęcają ludzi do częstszego chodzenia.
Sposoby na ograniczenie liczby aut w mieście
Sposobów na ograniczenie liczby samochodów w mieście jest wiele i każda metropolia działa w trochę inny sposób. Przykładowo Barcelona do 2030 roku planuje stać się miastem funkcjonującym wokół tzw. “superbloków”. To dzielnice, które składają się z dziewięciu przecznic, które docelowo mają ograniczać ruch. Samochody poruszające się po nich mogą jeździć maksymalnie 10 km/h. Dzięki temu piesi i rowerzyści czują się dużo bezpieczniej.
W Berlinie aktywiści również mają ambitne plany. Chcą wprowadzić zakaz wjazdu samochodów na obszar w mieście o powierzchni 88 km2 otoczony siecią kolei S-Bahn, która stworzyłaby największy na świecie obszar miejski wolny od samochodów.
Kontrowersje
Próby ograniczenia ruchu samochodowego w miastach spotykają się również z oporem części mieszkańców i wśród niektórych budzą kontrowersje. Uzależnienie od auta jest głęboko zakorzenione w życiu miejskim i ma kluczowe znaczenie dla sposobu, w jaki budujemy miasta i wykorzystujemy grunty. W Wielkiej Brytanii wprowadzenie “dzielnic o małym natężeniu ruchu” spotkało się ze znacznym sprzeciwem i stanowi coraz bardziej palącą kwestię polityczną.
Przede wszystkim likwidacja miejsc parkingowych regularnie spotyka się ze sprzeciwem przedsiębiorców, ponieważ ci błędnie zakładają się, że więcej miejsc parkingowych to więcej klientów. Badania pokazują jednak, że dostępność miejsca parkingowego w miejscu docelowym determinuje zastosowany środek transportu, tj. to, czy skorzystać z samochodu, czy zostawić go w domu, ale nie decyzję o podróży. Zatem zmniejszenie liczby miejsc parkingowych nie ma negatywnego wpływu na handel.
Ekonomiczne skutki ograniczenia liczby samochodów w mieście
Ograniczanie korzystania z samochodów w miastach ma wiele zalet, w tym redukcję emisji, poprawę jakości powietrza i bezpieczeństwo na drogach. Wielu przedsiębiorców sprzeciwia się jednak jakimkolwiek planom ograniczania ruchu samochodowego, obawiając się, że będzie to miało wpływ na sprzedaż i przychody.
Jednak dowody wskazują na to, że w miastach, które przyjęły politykę ograniczania ruchu samochodowego, dochody przedsiębiorców nie maleją. Ci, którzy do tej pory przyjeżdżali do sklepu autem, zastępowani są przez pieszych, rowerzystów oraz tych, którzy korzystają z komunikacji miejskiej. Badanie przeprowadzone w 2016 r. w ponad 100 miastach wykazało, że liczba odwiedzających lokalne punkty usługowe bądź sklepy wzrosła na ulicach wyłączonych z ruchu samochodowego, co przełożyło się na wzrost sprzedaży detalicznej o około 49 proc. Podobnie jest w Oslo, w 2016 r. znacznie ograniczono ruch samochodowy w centrum miasta, od tej pory nie odnotowano tam spadku liczby klientów ani obrotów. Podobnych badań jest dużo więcej. Dane z Kopenhagi dotyczące związku między obrotami sklepów a rodzajem transportu, z którego korzystają ich klienci, wykazały, że rowerzyści robią zakupy częściej i wydają ogółem więcej niż kierowcy aut. Badanie przeprowadzone w 2018 r. przez Living Streets Scotland dowiodło, że gdy piesi odczują poprawę komfortu w przemieszczaniu się po mieście, sklepy odwiedzają częściej nawet o 20 do 35 proc.
Dlatego w przypadku głównych ulic, które borykają się z problemem malejącej liczby kupujących i ostrej konkurencji ze strony sprzedawców internetowych, ruch pieszy może wręcz zapewnić nowe możliwości ożywienia gospodarki miejskiej.
Co ciekawe, liczne badania pokazują, że wprowadzone ograniczenia w korzystaniu z samochodów prowadzą do wzrostu wartości nieruchomości komercyjnych i mieszkalnych.