Smarfton jest z nami przez cały czas, odblokowujemy go średnio kilkaset razy w ciągu doby. To oczywiście nie pozostaje bez znaczenia dla naszego mózgu. Nadmiar informacji, szczególnie tych zbędnych, męczy i obniża kreatywność, zdolność do szybkiego podejmowania decyzji i skutecznej analizy faktów. Przedstawiamy korzyści zdrowotne wynikające z diety informacyjnej.
Uzależnienie od smartfona
352 razy dziennie. Tak często Amerykanie sprawdzają swoje smartfony, to średnio raz na 3 minuty. Z pewnością Europejczycy, czy konkretnie Polacy osiągnęliby bardzo zbliżony wynik. Choć trudno to przyznać, jesteśmy uzależnieni od tych urządzeń. Codziennie zalewa nas też masa informacji, co często negatywnie wpływa na nasze ogólne samopoczucie. Scrollujemy całymi dniami i chłoniemy wszystko – od śmiesznych memów o kotach, przez artykuły o fazach księżyca, po filmy na TikToku. Każdy z czasem ma tego dość i nic dziwnego, bo osłabia to naszą zdolność do skupienia się na tym, co naprawdę ważne.
Badania dowodzą temu, że od smartfonów możemy uzależnić się w podobny sposób jak od narkotyku wywołującego efekt dopaminy. A wraz z tym uzależnieniem przychodzi spadek produktywności, kreatywności i radości.
Jak technologia na nas wpływa?
Clay A. Johnson, autor książki “The Information Diet: A Case for Conscious Consumption” przedstawia w niej argumenty za nałożeniem ograniczeń na sposób, w jaki korzystamy z technologii. Johnson porównuje przeciążenie informacyjne do fast foodów, które negatywnie wpływają na nasze zdrowie.
Przedsiębiorca Murray Newlands w 2016 r. w jednym ze swoich artykułów zadaje pytanie, nad którym warto się dłużej zastanowić: „Czy przy tak dużej ilości technologii w każdym aspekcie życia jesteś bardziej produktywny, czy też tracisz zasadniczą część tego, co sprawia, że jesteś pełen pasji i życia, w wyniku uzależnienia cyfrowego?”. Technologia może mieć na nas szkodliwy wpływ, jeśli zbytnio na niej polegamy.
Post informacyjny a cyfrowy detoks
Przerywany post informacyjny nie polega na pozbyciu się technologii, ale raczej na znalezieniu zdrowej równowagi. Zdecydowanie różni się od cyfrowego detoksu, którego celem jest bycie offline przez cały czas. Post informacyjny to próba ukształtowania nawyków, które pozwolą lepiej dbać o zdrowie psychiczne i zwracać większą uwagę na informacje, które konsumujemy.
Pomaga to zmniejszyć tak zwane obciążenie poznawcze – ilość informacji, które pamięć robocza może przetworzyć w dowolnym momencie. Nadmierne obciążenie może mieć realne i trwałe skutki. Jedno z badań przeprowadzonych w 2020 r. wykazało, że nasze uzależnienie od smartfonów wiąże się z formą uzależnienia psychicznego i może mieć wyraźny i szkodliwy wpływ na nasz nastrój.
Po dostosowaniu rodzaju informacji, które przyswajamy, przywracamy sobie również poczucie autonomii. Poprawiamy sobie tym samym koncentrację, a nasz organizm pracuje w taki sposób, jakbyśmy ograniczyli spożycie cukru. Nasz umysł jest wolny od przetwarzania śmieciowych informacji.
Post informacyjny – jak zacząć
Taki proces można rozpocząć bardzo prosto. Jedną z podstawowych rad jest to, aby ładować telefon w innym pomieszczeniu niż to, w którym aktualnie się znajdujemy.
Innym sposobem jest “grupowanie pracy cyfrowej”. Wybierz konkretną porę dnia, w której zajmujesz się odpisywaniem na e-maile, wiadomości na komunikatorach i przeglądaniem mediów społecznościowych. Chodzi przede wszystkim o to, aby znaleźć równowagę, dzięki której będziesz mógł wygospodarować czas dla siebie. Mówiąc prościej, potrzebna jest nam zdrowa relacja z informacjami, które konsumujemy, a wszystko zaczyna się od zmiany nawyków.