Pandemia koronawirusa już na zawsze zostanie zapamiętana jako jedna wielka reorganizacja. Ten etap podobny jest w skali do upadku muru berlińskiego czy globalnego kryzysu finansowego w 2008 r. Pomijając fakt, jak długo będzie trwać, przyspieszy z pewnością nadchodzące od jakiegoś czasu zmiany społeczne i gospodarcze, które realnie zajęłyby nam wiele lat. W końcu nadejdzie moment, kiedy opadnie kurz i ściągniemy maski. Nic już nie będzie takie samo. Na stałe zmienimy, często nieświadomie, nasze zachowania i przyzwyczajenia. Które z nich wydają się najbardziej prawdopodobne? Jakie są prognozy dla świata po koronawirusie?
Trwałe korzyści dla firm oferujących usługi cyfrowe i handel online
To właściwie już się dzieje. Zwycięzcami są Ci, którzy dostarczają towary i usługi bez konieczności fizycznego kontaktu ze swoimi klientami. Warto tu wspomnieć o sukcesie firm będących dostawcami usług w chmurze, czy takich, które wspomagają pracę zdalną, czyli Zoom, Skype czy Slack. Nie można zapomnieć także o wszelkich platformach steamingowych takich jak Netflix, HBO GO czy VOD i organizacjach e-sportowych! Oczywistym jest, że zwyciężają także firmy logistyczne, platformy e-commerce czy usługi dostarczania żywności. Gdy gospodarka stanie na nogi, firmy będą mogły cieszyć się trwałym i korzyściami, dzięki naszym utrwalonym nawykom zakupowym. Co do social mediów – ruch gwałtownie wzrasta, natomiast przychody reklamodawców nie będą wprost proporcjonalne. Wszystko spowodowane słabym popytem, co jest efektem paraliżu gospodarki. Jednym z przykładów może być Coca-Cola, która zniosła swoje reklamy w mediach społecznościowych, będąc wzorem dla innych wielkich firm. Skutkiem tego będzie oczywiście mniejszy zarobek agencji reklamowych, stacji telewizyjnych czy produkcji. Nie dotyczy to rzecz jasna wcześniej wspomnianej branży cyfrowej.
Praca zdalna, automatyzacja, wydajność
Nagle zaczynamy pracować zdalnie i uświadamiamy sobie, że firma nadal funkcjonuje. Do tego zaoszczędzamy czas na dojazdy, pieniądze na to przeznaczone, nie kupujemy tyle nowych koszul, albo dajemy skórze odpocząć od codziennego makijażu. Dla wielu firm otworzyła się droga do nowej rzeczywistości i oczywiście – po kryzysie część z nich wróci do starych schematów, natomiast inne skorzystają z nowych możliwości. Pandemia poprawi siłą rzeczy technologię pracy zdalnej i nagle okaże się, że zamiast jechać do siebie kilkaset kilometrów, możemy przecież połączyć się online. Teoretycznie było to możliwe już wcześniej, praktycznie nigdy nie byliśmy tak blisko zmiany tego systemu. To wszystko spowoduje pogorszenie się rynku nieruchomości komercyjnych, ale coworkingi mają szansę na ciągłe istnienie, z powodu chęci oddzielenia życia prywatnego od pracy.
Do tego, aby przetrwać firmy będą musiały zwolnić najmniej wydajnych pracowników i wdrożyć większą automatyzację. Firmy, które zrobią to dobrze, oszczędzą. Staną się mniejsze, ale bardziej wydajne. Nie będą miały również motywacji do tego, aby wrócić do modelu sprzed epidemii, więc ucierpi udział siły roboczej. W perspektywie długoterminowej firmy mogą zacząć również korzystać z wykwalifikowanych pracowników zagranicznych, generujących mniejsze koszty, a dające gwarancję wykonania pracy dobrze i zdalnie.
Telemedycyna i eksplozja technologii w zakresie medycyny
Idąc tropem USA, zdajemy sobie sprawę, że i w Polsce ten trend zostanie na dobre. Obecnie w Stanach lekarze mogą wysyłać e-maile i rozmawiać na czacie wideo i często to praktykują.Chociaż środki te zostały ogłoszone jako tymczasowe, ci, którzy mieli już doświadczenie z pierwszej ręki w zakresie wygody i opłacalności telemedycyny, nie będą chcieli z niej zrezygnować. Gdy kryzys ustąpi, opieka zdrowotna zacznie być świadczona zdalnie ,co pozwoli najlepszym lekarzom na skalowanie swoich usług do znacznie większej liczby pacjentów. Już teraz akcje spółek wzrosły w oczekiwaniu, że pandemia zapewni znaczny rozwój telemedycyny, co wiąże się oczywiście z większymi pieniędzmi. Oferta telezdrowia poprawi się i rozpowszechni dzięki lepszym produktom do testowania i diagnostyki w domu oraz powszechnemu stosowaniu urządzeń do noszenia, które stale monitorują objawy.
Szkolnictwo wyższe w internecie
Czy to w ogóle możliwe, aby uczelnie masowo zaczęły uczyć przez internet? Okazuje się, że tak.Pandemia zmusiła wiele uniwersytetów do przeniesienia zajęć online , co zachęciło studentów do zwrotu kosztów czesnego i wydatków .Obecnie prowadzony ogólnoświatowy eksperyment zdalnego uczenia się może wykazać, że wyższe uczenie mogą skutecznie funkcjonować za ułamek kosztów osobistych.
Jeśli faktycznie dojdzie do takiej sytuacji, studenci zaczną rozważać, na ile opłacalne jest chociażby wynajmowanie mieszkania w dużym mieście, skoro mogą to robić z rodzinnego domu, lub z mieszkania w mniejszej miejscowości. Może to również rozwiązać problemy niektórych uniwersytetów na świecie, które borykały się z problemem ograniczonej ilości studentów ze względu na brak odpowiednio dużej przestrzeni.
Globalizacja
Po początkowym wycofywaniu się z globalizacji, będziemy do niej wracać. Kraje mogą uznać, że mimo zagrożeń, wymagamy współpracy międzynarodowej. W obawie przed kolejną pandemią, mogą powstać ujednolicone normy czy międzynarodowe systemy monitorowania, a także plan reakcji. Pomogłyby one oszczędzić gospodarkę i przede wszystkim – życie.
Oczywiście, wszystkie te prognozy, to subiektywna analiza tego, w jakim kierunku może podążać świat. Dajcie znać, czy się z nią zgadzacie i jakie macie odczucia!