Black Friday, czyli Czarny Piątek, to amerykańskie “święto” handlu i wyprzedaży. Tradycyjnie wypada dzień po Święcie Dziękczynienia (obchodzonym zawsze w czwarty czwartek listopada) i rozpoczyna sezon zakupowy przed Bożym Narodzeniem.
W tym roku Czarny Piątek obchodzimy 23 listopada
Chociaż tradycja ta nie zdobyła jeszcze w Polsce popularności porównywalnej do USA, to z roku na rok coraz więcej sklepów przyłącza się do inicjatywy. Warto jednak sprawdzić, czy upatrzona placówka organizuje tego dnia przeceny.
Black Friday to idealna okazja do zakupu produktów po okazyjnych cenach. Zniżki oferowane przez sklepy często sięgają nawet 70%. Należy jednak uważać na nieuczciwe praktyki handlarzy i sprawdzić ceny produktów jeszcze przed popadnięciem w zakupowe szaleństwo. Często bowiem okazuje się, że zmieniane są jedynie naklejki.
Szaleństwo jest wyjątkowo trafnym określeniem na to, co dzieje się w amerykańskich sklepach w czasie masowych wyprzedaży. Co roku media donoszą o niezliczonych incydentach, jakie mają miejsce w trakcie walki o przecenione produkty, a niejednokrotnie przed centrami handlowymi tworzą się “miasteczka”, w których ludzie spędzają godziny, a nawet dni, by jako pierwsi ruszyć do polowania na okazje. Szacuje się, że przeciętny Amerykanin wydaje w trakcie tego dnia ok. 700 USD.
Jeżeli jednak nie w smak nam “walka” o tańsze artykuły i nie chcemy robić zakupów w rozszalałym tłumie, warto poczekać na tzw. Cyber Monday. To zyskująca ostatnimi laty na popularności praktyka na rynku e-commerce. W poniedziałek po Czarnym Piątku wiele sklepów internetowych organizuje własne wyprzedaże.
Czarny Piątek etymologicznie
Nie ma zgodności, co do pochodzenia nazwy tego święta, choć prawdopodobnych koncepcji jest wiele, a niektóre z nich sięgają czasów wojny secesyjnej i handlu czarnoskórymi niewolnikami. Bardziej prawdopodobne wydają się jednak bardziej współczesne wersje, jakoby nazwa miała nawiązywać do sposobu zapisywania zysków i strat w księgach rachunkowych (zyski czarnym tuszem, straty czerwonym), fali zwolnień po Święcie Dziękczynienia lub spekulacjami złotem w drugiej połowie XIX wieku.
Najnowsza teoria mówi, że nazwę wymyślili pracownicy komunikacji publicznej, którzy zatrwożeni korkami, jakie powstawały w okolicach centrów handlowych, nazywali ten dzień “czarnym”. Możliwe jest też, że nazwa odnosi się po prostu do ciężkiego losu pracowników handlu, dla których dzień ten niewątpliwie jest jednym z najtrudniejszych w roku.